Historia Laurent


Zdzisław Gasperowicz - "poeta grzebienia" i "dyktator mody fryzjerskiej" w Polsce pochodzi z rodziny, gdzie fryzjerstwo przekazywane jest w genach. (Dziadek i ojciec Laurenta byli fryzjerami, syn Sacha jest artystą fryzjerem również). Człowiek, który całe swoje życie poświęcił trzem pasjom: rodzinie, malarstwu (studia w Akademii Sztuk Pięknych w Louvre) i fryzjerstwu. Praktykował u Alexandre'a (Francja), Monsieur Marc na Madison Avenue (Nowy Jork) i u Edouarda de Paris (wuja) w Porto Rico.

 

 

 LAURENT

 TWÓRCZA SYLWETKA – NIE KOŃCZĄCĄ SIĘ HISTORIA

 

 

 

 
 
                                                                                                

 

Zdzisław Gasperowicz - LAURENT zawsze promieniuje serdecznością. Skromny i niezwykle uprzejmy w sposobie bycia, potrafi oczarować każdą osobę. 
Laurent swoją karierę rozpoczął już jako mały chłopiec, przyglądając się z zainteresowania pracą ojca. Z czasem sam zaczął wykorzystywać metody rzemiosła poznanego w dzieciństwie. Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od spojrzenia, potem narodziła się pasja.
„Przystępując do pracy nad rzeźbą uczesania, czułem jednocześnie, że związek moich rąk z włosami jest niemalże gwarancją wspaniałej przyszłości. Wierzyłem w spełnienie wymarzonej wizji uznanego twórcy fryzur” – mówi Laurent.
Chcąc doskonalić swoje umiejętności, w 1962 roku wyjeżdża do Paryża, gdzie podejmuje pracę u Antoine’a. W 1963 roku wyjeżdża do Danii, w Kopenhadze, gdzie zatrudnia się u Helmersen’a, u którego przebywa rok, do września 1964 roku. Jesienną wraca w Paryżu i zaczyna studia malarskie w Akademii Sztuk Pięknych w Louvre. Wzorem impresjonistów maluje przepiękne, nastrojowe pejzaże paryskich uliczek. Rok później poznaje swoją żonę Michèle. Studiowała na wydziale sztuki i techniki dekoracyjnej.
Poprzez wszystkie kolejne lata wspierała każde jego przedsięwzięcie. „Nauczyła mnie, że kobieta chce być sobą” – powiedział Laurent, który zasadę tę zawsze wykorzystywał w pracy zawodowej.
Po urodzeniu Syna we wrześniu 1966 roku, Laurent zaczął pracować u Alexandre’a. Tutaj czesze modelki podczas wielkich kolekcje Haute Couture (Balenciaga, Dior) oraz gwiazdy Elyzabeth Taylor, Maria Callas i Mylene Demongeot. Należał również do Klubu 50, zrzeszający największych francuskich fryzjerów, gdzie rysuje fryzury proponowane przez nich nowe tendencje.
W czerwcu 1969 roku jedzie do Nowego Jorku, gdzie będzie do końca 1970. Swoje umiejętności rozwija u „Monsieur Marc” na Madison Avenue. Następnie przenosi się do Porto Rico, u wuja – słynnego fryzjera Edouard de Paris, który pragnął przekazać mu kierownictwo swoich salonów w hotelach Hilton znajdujących się w Miami i Caracas.
W 1995 roku, najnowszy salon w hotelu Conrad w Istambule, Edouard de Paris chciał prowadzić w spółce z Laurentem, ale pomimo niezwykle interesującej perspektywy, Laurent pozostał wierny swej działalności w Polsce, gdzie powrócił z rodziną w 1972 roku już jako znakomity fryzjer i wytrawny malarz.
 
W 1972 roku Laurent lansuje modę na „Balayage” i to słowo dzięki nim po raz pierwszy pojawił się Polsce. Od tego czasu, o Laurencie mówi się o tym we wszystkich gazetach, aż do dziś.
 
W 1974 roku otwiera w Warszawie przy ul. Szpitalnej 5 własny salon – LAURENT, którego dziś prowadzi jego syn SACHA zgodnie z rodzinną tradycją. Po pracy Sacha oddaje się swoim pasjom: modelarstwu. Lotnicze hobby wymaga od niego wielu godzin wytężonej uwagi i niezwykle precyzyjnych ruchów, aby te osiągające rozpiętości maszyny mogły szybować w przestworzach.
 
 
Laurent i Sacha stali się przez te lata autorytetami w dziedzinie fryzjerstwa, stylizacji, malarstwa i modelarstwa. Czesali między innymi: Ewa Bem, Izabela Trojanowska, Zdzisława Sośnicka, Helena Vondráčková, Jolanta Fajkowska, Agata Młynarska, Bożena Walter, Grażyna Torbicka, Katarzyna Dowbor, Małgorzata Niemen, Bogna Sworowska,  Jan Panasiewicz,  Wojciech Pogorzelski, Leszek Balcerowicz, Marek Belka, Marzena Trybała  i wiele innych.
 
 
 
 
                            
 
 
 
 
 
Salon Laurent do dziś kojarzy się z nowoczesnej, z technicznie okiełznaną fantazją zadziwiającej umiejętności korzystania z koloru przy doborze perfekcyjnie kształtowanej fryzury. W całej plejadzie salonów zajmuje od prawie 40 lat czołową pozycję. Laurent jest to cieszący się oszałamiającym powodzeniem, którego „małe dzieła” nazwane nie raz przez klientki „klejnotami”, nie płacąc przy tym za nie „jubilerskich” sum. W salonach Laurent’a każda kobieta uzyskuje urok, czar i blask.
 
W 1986 roku, Laurent pierwszy wprowadza do „Pewexu” (sieć sklepów walutowych) produkty profesjonalne L’oréal’a (miedzy innymi Platifiz i farby Majirel, które Laurent reklamował we wszystkich gazetach w kraju przez ponad 14 lat) po długich rozmowach z Panem Markiem Pietkiewiczem, wówczas dyrektorem Pewex’u.
 
W maju 1991 roku, z inicjatywy Laurent’a powstaje w Polsce Sekcja Polskiego stowarzyszenia „Haute Coiffure Française” (Laurent-Fryzury Nr 2). Laurent zostaje prezydentem tej sekcji (liczyła 10 członków) do 1998 roku i otrzymał diamentową oznakę z rąk Roberta Guery, wówczas międzynarodowego prezydenta HCF.                                                      
                                                                                                 
 
W 1991 roku, również z inicjatywy Laurent’a powstały dwie ważne zmiany w życiu Laurent'a,  Czasopismo  "Laurent fryzury moda uroda
 
 
 
 
i pierwsza franczyza sieci salonów w Polsce.                                                                                   
 
W 1992 roku Laurent lansuje Firmy Procter & Gamble (Wash&Go) i Wella w Polsce, z którymi do dziś współpracują wszystkie Salony Laurent.
 

                                                                      

Z życia wzięte...

Czy "Laurent" to pseudonim artystyczny? 
Zgadza się, po polsku to tyle samo, co Wawrzyniec. Kiedy pracowałem u Alexandre'a (największy kreator mody francuskiej), on któregoś dnia powiedział do mnie: "Słuchaj, ja nie wymówię twojego imienia - Źdź... źdź... i moje klientki również. Ja mam już Jean Claude'a , Jean Pierre'a, ty będziesz Laurentem, bo takiego jeszcze nie mam". Tak też zostało. 

                                         

Skąd czerpane są inspiracje do fryzur?
Wszystko może stać się inspiracją: krajobraz, muzyka, literatura, ale przede wszystkim, to co jest w naturze. Płacząca brzoza, nostalgia opadających smutno gałęzi - pobudza wyobraźnię zarówno malarza jak i fryzjera. Strzelistość drzewa wspinającego się ostro ku niebu, ma w sobie także coś odmładzającego. Artysta fryzjer musi szukać skutecznych sposobów, aby rzeźbiąc w delikatnej materii włosów połączyć ze sobą te dwa żywioły, ujarzmić smutek przez młodość. Kiedy w czasie wakacji przemierzaliśmy Hiszpanię krętą serpentyną dwupasmówek, zrozumiałem, że właśnie one są najlepszym wzorem łagodności i sprężystości skrętów dla dziewczęcych loków. Z kierunków malarskich najbardziej cenię sobie impresjonizm. Jeśli chodzi o muzykę: Chopin (stąd słowiańska grzywka typu "strzecha") i Vivaldi. Przeczytana lektura, projekcja filmu, element pejzażu (dzikie, kolorowe ptaki Afryki) - to niewyczerpane kopalnie pomysłów. Ilustracja. Na odbywającym się w Londynie Altemative Hair Show przebiegającym pod hasłem "Dziewczyny Milenium" mogliśmy oglądać fryzury opatrzone tytułami: Most Nowego Milenium (Luis Llongueras), Inwazja (typ: Andromeda-Lara Johnson), Gwiezdne Wojny (Van Michel), Księga Dżungli (Burlingtons).

 

 

 

 Nowe trendy we fryzjerstwie, na czym one polegają? 
Generalnie można byłoby nazwać to fascynacją latami 70-tymi. Mamy się nimi inspirować, a nie kopiować. Obowiązuje przedziałek w środku czoła i grzywka (o ile fryzura ma grzywkę!). Długość grzywki do połowy czoła lub krócej. Może być dramatyczna, bądź też wystylizowana indywidualnie. To właśnie grzywka decyduje o pierwszym spojrzeniu, wyglądzie twarzy, makijażu; jest witryną i markizą twarzy jednocześnie. Współczesna kobieta stawia na wygodę, szybkość wykonania fryzury, domowy sposób przeczesania. Dla rodzaju męskiego militarne, króciutkie strzyżenie maszynką.

 

Jak będzie wyglądała transformacja wiosennej kobiety 2016 roku?
Na wiosnę nie będziemy nikogo szokować awangardowymi pomysłami. Podstawowym atrybutem fryzur tego sezonu będzie ich prostota.   W dominujących kształtach kwadratów, włosy o różnych długościach będą nieznacznie cieniowane i wystrzępiane tak, żeby podkreślić ekspresję objętość wyrażoną w ruchu włosów. Naturalne zamieszanie wprowadza do fryzur przede wszystkim perfekcyjne strzyżenie              i - uwaga! - perfekcyjnie nałożony kolor. Właściwie wiosenny sezon nie ma preferencji - modne są wszystkie kolory: blondy, rudości, brązy,   a nawet czerń. Z tym, że ciemne kolory powinniśmy przełamać jaśniejszymi.

Współczesne dziewczyny nie marzą już o spotkaniu wróżki, lecz o metamorfozie zewnętrznej, której dokonają wprawne ręce profesjonalisty...
Tak, fryzura jest rzeczywiście ważna, tj. pierwszy kontakt z otoczeniem. Poza tym jako element estetyki zewnętrznej, wnosi dużo energii do dnia codziennego. Stąd odpowiedzialność, żeby z fryzurą trafić, zmienić i nie zepsuć; dlatego tak ważne jest pierwsze strzyżenie. Młodzi mają swoje upodobania, swoich idoli. Nie wolno tej kwestii lekceważyć, ponieważ zranimy ich, co do estetyki w ogóle. Zły stomatolog może pokaleczyć dziąsło i potem całe życie człowiek drży przed fotelem dentystycznym. Głupi fryzjer, który nie ma wyczucia, nie harmonizuje wspólnej pracy - oczekiwań i realnych możliwościach, które dają konkretne włosy - wcześniej czy później, straci popularność. Dzisiaj dysponujemy coraz bardziej nowoczesną technologią. Znamy nowoczesne sposoby "robienia" fal, nie musimy się już męczyć z żelazkiem. Mamy wspaniałe nożyczki, które tną włos nie niszcząc końcówki. Brakuje tylko twórczych indywidualności. Często rzemiosło jest dobrze opanowane, ale daje o sobie znać brak kreatywności. Wszystko staje się skomputeryzowane, szablonowe. W moich czasach wieczorem nie oglądało się tyle TV, zostawało więcej czasu na myślenie. Człowiek chciał dać światu z siebie coś ponad. 

 

 

 

 


Galeria

wykonanie: Netidea.pl - Strony www
Start | Mapa strony | | Użytkownicy online: 1